Styczeń 2016

Ostrogoci

Ostrogoci obok Wizygotów byli odłamem wielkiego plemienia Gotów, jednego z największych i najpotężniejszych plemion germańskich. Według legendy kilkanaście rodzin gockich pod przywództwem wodza Beriga opuściło swe pierwotne siedziby w krainie zwanej Skandza w dzisiejszej południowej Szwecji, i na trzech statkach odpłynęli na południe. Według jednej z teorii ta mała grupka osadników wysiadła na ląd w ujściu Odry do Bałtyku w I w.n.e.

 

Następnie kierują się na wschód w kierunku ujścia Wisły gdzie rozwijają kulturę zwaną dzisiaj wielbarską. W ujściu Wisły umieszcza się legendarną krainę Gothiskandzę nazwaną tak przez Gotów na pamiątkę opuszczonej ojczyzny. Kultura ta rozwija się dynamicznie i wkrótce Goci ruszają na południe wzdłuż Wisły, zasiedlając jednak tylko tereny niezamieszkane respektując stan posiadania ludności autochtonicznej. W II w.n.e. docierają na Podlasie. Tam według przekazu Jordanesa ich liczebność znacznie wzrosła, co zapewne było przyczyną dalszej wędrówki.

 

W III w.n.e. pod władzą wodza Filimera syna Gadariga piątego po Berigu przywódcy Gotów rozpoczął się trzeci etap wędrówki Gotów.  Plemię Gotów wraz z sojusznikami dotarło wzdłuż rzeki Dniestr nad brzegi Morza Czarnego gdzie ich osadnictwo pozostawiło ślady w postaci tak zwanej kultury czernichowskiej.

 

W IV w.n.e.  następuje rozłam na Ostrogotów czyli Gotów wschodnich zamieszkujących po wschodniej stronie rzeki Dniestr oraz Wizygotów zamieszkujących zachodni brzeg tej rzeki. Greutengowie to inna nazwa Ostrogotów spotykana czasami w literaturze co tłumaczy się dosłownie jako "ludzie stepu"

 

Ostrogotom nie dane było zaznać spokoju w nowym domu, a to za sprawą Hunów,  wojowniczych koczowników przybyłych ze wschodu na pontyjski step. Około roku 370 n.e. pierwszą ofiarą Hunów stali się Alanowie sarmacki lud zamieszkujący na północ od Kaukazu. Pokonani Alanowie zostali zmuszeni przez Hunów do przyłączenia się do nich i dostarczania kontyngentów wojskowych na następne wyprawy wojenne Hunów.

 

Pojawienie się Hunów na stepach pontyjskich wywołało swego rodzaju efekt domino, i rozpoczęło okres w historii Europy znany jako wielka wędrówka ludów. Naciskani przez Hunów i Alanów Ostrogoci i inne plemiona germańskie początkowo stanęły do walki w obronie swych siedzib. W 376 roku wódz Ostrogotów Hermanaryk popełnił samobójstwo nie będąc w stanie zapewnić bezpieczeństwa swym poddanym i znieść upokorzenia spowodowanego zależnością. Jego następca Witimeris zginął  w walce.

 

Po tych porażkach tak Ostrogoci jak i Wizygoci musieli się podporządkować Hunom choć ciągle rządzeni byli przez swojego króla. Taka dominacja nie odpowiadała Ostrogotom, którzy weszli w kontakt z królem Wizygotów Atanarykiem w celu rozpoczęcia zapewne wspólnego powstania. Hunowie jednak odkryli spisek i rozbili Wizygotów zanim ci zdążyli przyjść z pomocą Ostrogotom.

Po tej Klęsce Ostrogoci znikają na 80 lat z rzymskich kronik, biorąc zapewne udział w wyprawach wojennych Hunów na ziemie Rzymu.  Ostrogoci wybijają się na niepodległość wraz ze śmiercią Attyli i po pokonaniu synów Attyli w bitwie nad rzeką Nedao. Pojawiają się ponownie w Panonii a następnie Mezji jako "foederati" (sojusznicy) Rzymu.  Ostrogoci okazują się być niesfornym i nielojalnym sojusznikiem raz po raz zmieniającym strony, często pustosząc tereny Bizancjum. By powstrzymać te ataki Bizancjum często musiało płacić okup w złocie a zaległości prowokowały najazdy.

 

Pod rządami Teodoryka Wielkiego dochodzi do porozumienia z cesarzem Zenonem Izauryjczykiem w którym to porozumieniu Teodoryk zobowiązał się do zaprzestania najazdów na Bizancjum. Częścią porozumienia była zgoda Teodoryka na dokonanie najazdu na Italię, gdzie dowódca wojskowy Odoaker zdetronizował ostatniego cesarza zachodniorzymskiego Romulusa Agustulusa i obwołał się królem Italii.

 

Pomimo wierno poddańczych gestów jakie Odoaker wykonywał w kierunku Zenona Izauryjczyka (odesłał do Konstantynopola insygnia cesarskie) i uznania się za wasala cesarza wschodnorzymskiego. Zenon nie chciał uznać władzy Odoakera widząc na tronie w Italii swego protegowanego byłego cesarza zachodniorzymskiego Juliusza Neposa. Widząc niechęć Zenona Odoakr występuje w 482 roku otwarcie przeciw Bizancjum.

 

Propozycję najazdu na Italię miał złożyć Zenonowi sam Teodoryk. Zenon chcąc się pozbyć ze swego sąsiedztwa niesfornych Ostrogotów przystał na propozycję Teodoryka nadając mu tytuł konsula oraz uznaje go za syna i nadaje Ostrogotom prawo do osiedlenia się w Italii po pokonaniu Odoakra.

 

Wojna w Italii rozpoczęła się w 489 roku i trwała 4 lata. Z czego większość czasu Teodoryk poświęcił na bezskuteczne zdobywanie dobrze ufortyfikowanej Rawenny. W patowej sytuacji gdzie Teodoryk kontrolował większą część Iatalii ale bez Rawenny będącej de facto stolicą Italii Odoaker i Teodoryk doszli do porozumienia ustalając zasady współrządzenia. Kiedy Teodoryk został wpuszczony do Rawenny natychmiast powziął kroki w celu usunięcia konkurenta. 10 dni pózniej Odoaker został zamordowany wraz ze swoją rodziną i poplecznikami w czasie wspólnej z Teodorykiem uczty.

 

Teodoryk tak jak jego poprzednik Odoaker przybrał tytuł konsula i uznał zwierzchnią władzę cesarza wschodniorzymskiego. Faktycznie sprawował niezależne rządy choć podlegające wielu ograniczeniom. Choć Teodoryk mógł wydawać edykty nie miał prawa mianować konsulów bez uprzedniego zatwierdzenia ich kandydatur przez cesarza wschodniorzymskiego czy nadawać obywatelstwa rzymskiego, również jego germańscy poddani nie mogli zawierać związków małżeńskich z Rzymianami i Rzymiankami.

 

Pod rządami Teodoryka nastąpił okres odbudowy spustoszonej i wyludnionej przez najazdy Italii. Teodoryk zainicjował program odbudowy murów miejskich, akweduktów, łazni i innej infrastruktury. Reaktywował rozdawnictwo zboża biedocie rzymskiej, oraz popularne lecz niezwykle kosztowne igrzyska. Dbał także o sztukę i artystów. Teodoryk szybko porzucił skóry i futra tak popularne wśród barbarzyńców i ubierał się na rzymska modłę. Także jego dwór został zorganizowany rzymskim sposobem.

 

W nowym państwie zamieszkanym przez dwie nacje, które dzielił nie tylko język. Teodoryk dbał o tolerancję religijną co pozwoliło na utrzymanie względnego spokoju, pomiędzy Rzymianami którzy byli katolikami a germańskimi poddanymi którzy byli chrześcijanami ariańskimi.

 

Po śmierci Teodoryka w 526 roku państwo Ostrogotów w Italii wkroczyło w okres niepokojów i wojen, które ostatecznie doprowadziły do upadku władzy Ostrogotów w Italii. Następcą Teodoryka został jego małoletni wnuk Atalaryk, lecz faktyczną władzę jako regentka sprawowała w zastępstwie swego małoletniego syna Amalasunta.  Po śmierci Atalaryka starszyzna gocka wymogła na Amalasuncie poślubienie swego kuzyna, rządnego władzy Teodahada.

 

W 534 roku Amalasunta została uwięziona przez swego małżonka i wkrótce potem zamordowana. Cesarz wschodniorzymski Justynian Wielki uznał Teodahada za uzurpatora i wykorzystał to jako pretekst do rozpoczęcia wojny mającej na celu usunięcie władztwa Ostrogotów w Italii. Wojna trwała niemal 20 lat i wraz ze śmiercią ostatniego króla Ostrogotów Teji poległego w bitwie pod Wezuwiuszem zakończył się  okres królestwa Ostrogotów w Italii.

             Powyżej mauzoleum Teodoryka Wielkiego w Rawennie

Ostrogoci rozpłynęli się w masie ludności w Italii a ci którzy zbiegli za granicę zostali wchłonięci przez inne ludy germańskie na terenie Niemiec i Francji. W Italii zasilili Longobardów inny lud germański, który tocząc wojny z Bizancjum ustanowił swe własne królestwo w Italii, które przetrwało 200 lat i zostało pokonane przez Karola Wielkiego.

 

Jako ciekawostkę można podać, że niewielkie skupisko potomków Ostrogotów przetrwało na Krymie aż do XVIII wieku. w 1780 roku Arcybiskup Mochylewa Stanisław Bochusz Śestrzeńcewicz wizytujący Krym stwierdził ich obecność w wielu miejscowościach w południowo zachodniej części Krymu. Według arcybiskupa mieli się mocno wyróżniać wyglądem i mową na tle sąsiadów.

 

Krótka historia piwa

Wielu z nas od czasu do czasu lubi sobie wychylić szklaneczkę złocistego płynu. Czy to w upalny letni dzień piwo świetnie gasi pragnienie, czy to zimową porą aromatyczny grzaniec rozgrzewa przemarzniętych spacerowiczów.  Piwo zatem dobre jest na każdą porę roku. Nie dziwi zatem fakt, że ten najstarszy alkohol na świecie stał się najpopularniejszym alkoholem a także trzecim najczęściej spożywanym przez ludzkość płynem zaraz po wodzie i herbacie.

 

Skromne początki globalnie popularnego dziś napoju, sięgają zarania cywilizacji ludzkiej. Jedne z pierwszych znanych nam, potwierdzonych archeologicznie śladów produkcji piwa pochodzą sprzed 3500 tysiąca lat z sumeryjskiej osady Godin Tepe położonej w dzisiejszym Iranie. Sumeryjczycy szybko pokochali piwo. Cenili je do tego stopnia, że przypisywali jego stworzenie bogom.

 

Odzwierciedla to prominentna obecność piwa w sumeryjskiej mitologii oraz religii spisanej na glinianych tabliczkach. Piwo wzmiankowane jest wielokrotnie w tekstach sumeryjskich jak na przykład mit "Inanna i Bóg Mądrości" czy "Epos o Gilgameszu". Sumeryjską boginią piwa była Ninkasi. To właśnie z pochwalnego hymnu datowanego na 1800 p.n.e. dedykowanego Ninkasi pochodzi najstarszy przepis warzenia piwa.

                  Powyżej kupon na przydział piwa

Nie jest zapewne przypadkiem, że boginią piwa została kobieta. Obowiązek codziennego wytwarzania piwa a także chleba należał u Sumerów właśnie do kobiet. Piwo było wtedy w dużej mierze dodatkiem do posiłków i ważnym suplementem codziennej diety człowieka. Wytwarzano je z chleba jęczmiennego, któremu pozwalano fermentować w kadziach z dodatkiem miodu i winogron. Produkt końcowy przypominał w konsystencji naszą owsiankę, i piło się go przez słomkę, zapewne by odcedzić duże fragmeny chleba i inne składniki  fermentującej zupy piwnej.

 

Około roku 2050 p.n.e. produkcja piwa została skomercjalizowana o czym dowiadujemy się z glinianego paragonu za zakupione piwo Alulu odnalezionego w ruinach miasta Ur. Sumerowie przekazali znajomość warzenia piwa następujących po nich Babilończykom, którzy także skomercjalizowali sprzedaż ale i wprowadzili prawem chronione normy dotyczące produkcji piwa, wytwarzanego przez nich z orkiszu, jęczmienia i pszenicy.

           Powyżej sumeryjski "paragon" za piwo

Słynny kodeks Hammurabiego obok określenia norm jakości piwa określał także kary, którym podlegali właściciele tawern oszukujący na miarach nalewając za mało klienteli. Kodeks przewidywał jak się łatwo domyśleć dla oszusta karę śmierci w tym przypadku przez utopienie.

 

Równolegle z Sumeryjczykami piwo zaczęli warzyć Egipcjanie. Z wykopalisk archeologicznych wiemy, że browary produkujące piwo pojawiały się jak grzyby po deszczu w całym Egipcie. Najstarszy odnaleziony w Egipcie browar datowany jest na około 3700 lat p.n.e. Dla polepszenia smaku piwa Egipcjanie dodawali do piwa daktyle i figi a napój szybko stał się bardzo popularny.

 

Także Egipcjanie wprowadzili element religijny. Piwo w Egipcie początkowo kojarzone było z boginią Hator, która obok wielu innych funkcji opiekowała się uciechami, tańcem i muzyką w czym oczywiście pomaga konsumpcja alkoholu. Z czasem piwo "dorobiło" się własnej bogini Tenenit wyspecjalizowanej w piwie. Egipcjanie wierzyli, że umiejętność wyrobu piwa przekazał ludzkości sam Ozyrys.

 

Tak jak u Sumeryjczyków piwo dla Egipcjan było ważnym składnikiem diety i dostarczanie go na stół domowy należało do kobiet. Z zachowanych inskrypcji wiemy, że ten pożywny napój podawany był trzy razy dziennie ciężko pracującym robotnikom budującym piramidy w Gizie. Jak ważną pozycję w życiu Egipcjan zajmowało piwo świadczy fakt, że piwo było jednym z najważniejszych darów wkładanych zmarłym do grobów a bez którego szanujący się Egipcjanin nie mógł przenieść się z godnością w życie poza grobowe i wytrzymać tam bez ulubionego napoju.

 

Z Egiptu piwo przedostało się do Grecji. Owszem piwo warzone było w Grecji lecz kariery tam wielkiej nie zrobiło ponieważ rzecz jasna Grecy preferowali wino, a mętną nie filtrowaną breje jaką wtedy było piwo uważali za napój dobry dla barbarzyńców.

 

Tak samo sprawa się miała w Rzymie gdzie piwo piła biedota, która nie mogła sobie pozwolić na bardziej szlachetny trunek jakim było wino, oraz żołnierze na dalekich posterunkach limesu reńskiego. Rzymski cesarz Julian napisał nawet poemat w którym wychwalał wszystkie zalety wina nazywając je nektarem a piwo opisał jako napój cuchnący kozą. Amatorami piwa na terytorium Rzymu byli natomiast Iberowie i Galowie.

 

Piwo znane było także wszystkim ludom kłębiącym się po dzikiej stronie granicy imperium. Wiadomo, że wcześnie zaczęli warzyć piwo zarówno Germanie jaki i Słowianie, lecz do czasów Karola Wielkiego odbywało się to metodami chałupniczymi na własny użytek.

 

Tak jak starożytni Sumeryjczycy czy Egipcjanie dodawali do swego piwa winogrona lub daktyle by przełamać i poprawić raczej monotonny smak sfermentowanego ziarna tak i mieszkańcy północnej części Europy poszukiwali dodatku, który polepszyłby smak ich piwa.

 

Tym składnikiem okazał się być chmiel. Ciężko jest określić dokładnie kiedy w Europie zaczęto dodawać do piwa chmiel ale można chyba uznać, że to właśnie w czasach Karola Wielkiego, kiedy produkcję piwa na przemysłową skalę podjęły klasztory,  chmiel stał się stałym składnikiem piwa.

 

Za najstarsze miejsce masowej produkcji piwa uznaje się bernardyński klasztor w szwajcarskim Sankt Gallen. Od VIII wieku także cystersi włączyli się do produkcji i sprzedaży piwa co przysparzało im ogromnych zysków. Z terenu Cesarstwa pierwsza wzmianka o piwie pochodzi z Bawarii z miejscowości Geisenfeld i datuje się na rok 736. Znany jest także dokument wydany przez Pepina Krótkiego syna Karola Wielkiego w którym to dokumencie nadaje on opactwu Saint Denis plantację chmielu.

 

Piwo produkowane przez mnichów stało się dla nich napojem tak codziennym, że tylko wyjątkowe sytuacje mogły ich zmusić do picia wody. Moda na picie piwa nie ominęła także żeńskich klasztorów. Klaryski z Krakowa warzyły piwo same lub kupowały je od jezuitów.

 

Tak częste i obfite spożywanie piwa przez mnichów doprowadziło oczywiście do rozluznienia obyczajów w klasztorach. Tak było w klasztorze w Żaganiu. Kiedy funkcje opata przejmował tam Jan II oburzył się wielce, że bracia bezustannie piją w klasztorze i to w towarzystwie kobiet Jan II narzekał, że "Siedzieli z dziewczętami aż od obiadu do wieczora, pijąc aż do uśnięcia" a także "więcej pili niż modlili się" Mnisi tłumaczyli się, że nie łamią reguły, gdyż nie piją po kryjomu. Niektórzy mieli pić do północy a nawet jutrzni, tłumacząc  to leczniczym działaniem na żołądek i inne dolegliwości.

Skala pijaństwa piwnego była chyba rzeczywiści duża skoro nowicjusz potrafił wydać dziennie na piwo 3 grosze a w tym czasie za 12 groszy można było kupić na Śląsku wołu! Jan II wytoczył wojnę pijaństwu w swoim klasztorze a jego reformy wdrożono także w innych klasztorach w Polsce co zastopowało plagę  pijaństwa w klasztorach.

 

W średniowieczu piwo było podstawowym płynem przyjmowanym przez ludzi i uważane było za bezpieczniejsze od wody. W procesie produkcji zachodziło do zagotowania i eliminacji większości bakterii chorobotwórczych. Unikając picia wody zabezpieczano się w ten sposób przed ryzykiem zakażenia się  chorobami  pustoszącymi  królestwa Europy.

Jak już wspomniałem produkcja piwa przynosiła ogromne zyski i dlatego stała się monopolem panów feudalnych i kleru. Te dwie grupy społeczne zazdrośnie strzegły swych przywilejów. W miarę pogłębiającego się ucisku dochodziło do gorszących praktyk kiedy to warstwy niższe zmuszane były do wykupu obowiązkowego kontyngentu od swego pana, lub nawet otrzymywały zapłatę w alkoholu za wykonaną na rzecz pana pracę. Więcej na temat alkoholu w kontekście feudalizmu i pańszczyzny można przeczytać w artykule pt "O propinacji i o tym kto rozpijał chłopów"

 

Z terenów słowiańskich pierwsza pisemna wzmianka o uprawie chmielu pochodzi z IX wieku z terenu Czech. Pewne jest także , że na terenach Wołynia w X wieku chmiel był składnikiem piwa. Samo słowo "piwo" jest słowem starosłowiańskim i pierwotnie oznaczało zwyczajnie napój, napitek z czasem uległo zawężeniu i stosowano je wyłącznie w stosunku do trunku powstałego poprzez fermentację słodu, chmielu wody i drożdży. Nazwa ta się przyjęła i do dziś jest używana w większości języków słowiańskich.

 

Na ziemiach polskich w średniowieczu do perfekcji doprowadzono trudną sztukę warzenia piwa w dolnośląskiej Świdnicy, skąd pochodziło słynne na całą Europę piwo. Piwo to musiało być naprawdę dobre skoro eksportowano je nie tylko do Krakowa ale też za granicę do Niemiec, Włoch a nawet do samej Pragi. w 1474 roku roczna produkcja wynosiła 1300 warów czyli około 1 miliona litrów!

 

Jak bardzo piwo było lubiane w Polsce nie tylko przez prosty lud ale i przez arystokrację świadczyć może przypadek księcia krakowskiego Leszka Białego (1186-1227). Otóż kiedy nadeszło wezwanie od papieża na wyprawę krzyżową Leszek Biały napisał list do papieża w którym twierdził, że cierpi na pewną chorobę,  której dolegliwości zmniejsza mu tylko piwo i miód sycony którego dobrej jakości w Ziemi Świętej nie ma i z tego powodu prosi o dyspensę.

 

Papież Honoriusz III wykazał się zrozumieniem i po pozytywnym zbadaniu sprawy przez naznaczoną przez siebie komisję, złożoną z biskupa wrocławskiego Wawrzyńca, proboszcza głogowskiego Piotra i dziekana łęczyckiego Alberta zamienił księciu wyprawę do Ziemi świętej na krucjatę pruską gdzie piwa i miodu jest pod dostatkiem.

 

Innym miłującym piwo Piastem był książę żagański Konrad II Garbaty. Kiedy więc został wyniesiony z probostwa wrocławskiego na lukratywne stanowisko patriarchy Akwilei,  otworzyła się przed nim szansa na karierę kościelną. Stanowisko to załatwił mu szwagier Albrecht II hrabia Gorycji.

 

Konrad wyruszył w drogę z pokaznym zapasem piwa pozostawiając swe malutkie włości ścinawskie i żagańskie pod opieką brata Henryka III Głogowczyka.  Kiedy dotarł do Wiednia zapasy piwa były już na wykończeniu, tam też dowiedział się, że w Akwilei "mają tylko wino, a nie ma przyrządzonego z pszenicy piwa, na którym wychował się od dzieciństwa".   Miało to go zmusić do rezygnacji z pozycji patriarchy i powrotu w rodzinne strony.

 

Przez wieki produkcja piwa nie wiele się zmieniała, i na współczesnym smakoszu piwa napój ten raczej by dobrego wrażenia  nie zrobił, nie mówię tu tylko o walorach smakowych ale także o mocy trunku. Piwa średniowieczne były słabe i raczej nie przekraczały 2,5-3% alc. Mocne ciemne piwo zwane kozlakiem zaczęto produkować w Bawarii w XVI wieku.

 

Prawdziwa rewolucja nadeszła w piwowarstwie w wieku XVIII i XIX kiedy to powstają nowe rodzaje piwa typu porter i lager. W 1862 Ludwik Pasteur przeprowadza udane testy nad konserwacją pożywienia poprzez obróbkę termiczną, która z czasem od jego nazwiska przyjmuje nazwę pasteryzacja. W latach 1863–1876 Ludwik Pasteur w swoich pracach nad mikroorganizmami w drożdżach i ich roli w procesie fermentacji wina i piwa określa wpływ drożdży na fermentację i po raz pierwszy w historii piwa daje piwowarom do ręki narzędzie pozwalające im kontrolować proces fermentacji brzeczki.

 

Od tego momentu rozpoczyna się złota era browarnictwa w Europie. Polska pozostała na tle Europy nieco w tyle na skutek zaborów choć na ziemiach polskich działało około 500 browarów. I wojna światowa pogorszyła sytuację i w odrodzonej Polsce w 1928 roku działało tylko 179 browarów. II wojna światowa był w zasadzie gwozdziem do trumny browarnictwa w Polsce większość browarów została zniszczona lub rozgrabiona przez okupanta i wyzwoliciela.

 

Lata powojenne to mały renesans browarnictwa w Polsce. Wiele browarów zostało odbudowanych i zmodernizowanych a wszystkie 78 browarów działających w Polsce produkowało 13 mln hl co dawało 36l na mieszkańca. Po upadku PRL browary jak wiele innych zakładów produkcyjnych w Polsce borykało się z problemami nie wytrzymując konkurencji marek zagranicznych. Wiele z mniejszych browarów upadło inne zostały wykupione przez gigantyczne koncerny z zagranicy, które zalały Polskę piwem tanim lecz kiepskiej jakości.

 

Na szczęście od kilku lat obserwujemy w Polsce poprawę jakości piwa głównie za sprawą małych rzemieślniczych browarów odpowiadających na zapotrzebowanie zgłaszane przez rosnąca grupę konsumentów, którzy nie zadowolą się byle jaką koncernówką cuchnącą spirytusem. Pozwala nam się to cieszyć coraz to szerszą gamą marek wysokiej jakości. Na zdrowie!

Unikalne znalezisko wydobyte z Jeziora Lednickiego

Archeolodzy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu dokonali ciekawego i unikalnego odkrycia w wodach Jeziora Lednickiego. Archeolodzy badali szczątki drewnianego mostu łączącego Ostrów Lednicki z lądem i niejako przy okazji odnalezli więcierz, czyli pułapkę na ryby. Beztlenowe środowisko pozwoliło na dobre zachowanie znaleziska oraz szczątków złapanych w pułapkę ryb, których według wstępnych obliczeń było 4 tysiące.

 

"Jest to jedyny taki zabytek z IX-X wieku znaleziony w trakcie badań podwodnych w Polsce"   Powiedział dr Krzysztof Radka, kierownik badań podwodnych.

 

Przy użyciu eżektora wodnego usunięto osady denne co umożliwiło archeologom dokonanie pełnej dokumentacji rysunkowej i fotograficznej znaleziska. Prace podwodne utrudniała bardzo zła widoczność na dnie jeziora.

                                                  Powyżej   szczątki więcierza

Operacja wydobycia znaleziska była bardzo trudna ze względu na kruchość wykonanego z wikliny obiektu. Operacja zakończyła się jednak  sukcesem i więcierz poddawany jest obecnie zabiegom konserwatorskim w Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy. Szczątki ryb badane są pod kątem przynależności gatunkowej. Po zakończeniu prac konserwatorskich, więcierz trafi na powstającą w muzeum lednickim wystawę poświęconą rybołówstwu w czasach wczesnego średniowiecza.

 

Badania szczątków dwóch mostów łączących Ostrów Lednicki z lądem trwają od 1982 roku. Dłuższy most tak zwany "poznański" (w szczątkach tego mostu odnaleziono więcierz) po zachodniej stronie wyspy mierzy sobie 438 m, natomiast most wschodni tak zwany "gnieznieński" ma długość 187m i są najdłuższymi konstrukcjami tego typu z okresu średniowiecza w Polsce.

 

Ostrów Lednicki był jednym z centrów formującego się państwa Piastów. Do dziś na wyspie zachowały się resztki niegdyś monumentalnych drewniano-ziemnych fortyfikacji grodu. W centrum wyspy znajdują się także pozostałości zespołu pałacowego wybudowanego przez Mieszka I w drugiej połowie X wieku.

 

Historycy przyjmują uważać, że to właśnie tam Bolesław Chrobry przyjął i ugościł cesarza Ottona III w czasie jego pielgrzymki do grobu św. Wojciecha.  Hipotetycznie jest to także rezydencja Dobrawy żony Mieszka I. Rozwój grodu zahamował najazd czeskiego księcia Brzetysława w 1038 roku. Wtedy to razem z grodem spalono mosty spinające brzegi jeziora z traktem prowadzącym do Poznania i Gniezna.