23 pazdziernika 1956 roku wybuchło powstanie na Węgrzech

Źródło: publicdomain

23 pazdziernika 1956 roku wybuchło powstanie na Węgrzech, które trwało do 10 listopada 1956 roku, krwawo stłumione przez interwencję zbrojna ZSRR.

Przyczynami powstania były Zapaść ekonomiczna i niskie standardy życia co  wzbudzało powszechne niezadowolenie. Chłopi byli niezadowoleni z polityki rolnej (kolektywizacja) Dziennikarze i literaci narzekali na warunki swojej pracy i domagali się wolności słowa. Studenci skarżyli się na warunki nauki i kryteria przyjmowania na uniwersytety (nieprzejrzysty system punktacji, np. punkty za pochodzenie lub przynależność do partii).

Obok wyżej wymienionych czynników społecznych i ekonomicznych, dużą rolę odegrały czynniki polityczne. Po poznańskim czerwcu 1956 roku i wyborze  popularnego wtedy Władysława Gomułki na pierwszego sekretarza PZPR wbrew woli Moskwy i bez sowieckiej inwazji, obudziły się nadzieje wewnątrzpartyjnej opozycji węgierskiej, na podobny, bez sowieckiego udziału, przebieg wydarzeń na Węgrzech.

Znacznie dalej niż nadzieje wewnątrzpartyjnej opozycji, sięgały wolnościowe roszczenia studentów uniwersytetu technicznego w Budapeszcie,  domagających się w oświadczeniu z 22 października wolności obywatelskich, demokracji parlamentarnej i narodowej niepodległości.

23 pazdziernika studenci politechniki w Budapeszcie uzyskali zgodę na manifestację dla poparcia żądań poznańskich robotników, ale ich właściwe, wolnościowe cele sięgały znacznie dalej i pokrywały się z celami większości węgierskiego społeczeństwa, które masowo wzięło udział w manifestacji. Przemarsz zakończył się początkowo na placu Bema odczytaniem listy żądań studentów. Mimo oficjalnego końca demonstracji, wciąż przyłączali się do niej kolejni uczestnicy i sytuacja zaogniała się coraz bardziej.

Następnie udała się pod rozgłośnię węgierskiego radia, starając się skłonić je do odczytania listy żądań, jednakże zamiast poparcia, otworzono z budynku radiostacji ogień do demonstrantów. Sytuacja zaogniła się jeszcze bardziej, gdy przy pomocy broni otrzymanej od węgierskiego wojska, demonstrantom udało się zająć budynki radiowe. Wieczorem zebrało się ok. 300 000 ludzi przed parlamentem, żądając wolności słowa i poglądów, wolnej prasy, wolnych wyborów i pełnej niezależności od ZSRR, jak również nominacji Imre Nagya.

Imre  Nagy wezwał demonstrantów do spokoju i rozejścia się i został niespodziewanie jeszcze tej samej nocy przez KC węgierskiej partii robotniczej powołany na premiera. Jednocześnie Sowieci rozpoczęli interwencję militarną, na prośbę sekretarza partii Erno Gero sygnowaną przez Biuro Polityczne (łącznie z Nagyem). Nagy  formalnie rozwiązał tajną policję, ogłosił zamiar wycofania się z Układu Warszawskiego i zobowiązał się do przywrócenia wolnych wyborów.

24 października powstanie rozszerzyło się na dalsze miasta, jednak jego głównym ośrodkiem pozostawał Budapeszt. Zakładano rady pracownicze, narodowe i rewolucyjne, ogłoszono strajk generalny, wydano pierwsze niezależne gazety – jednak do 28 października nie udało się powstańcom opanować ani jednego ważnego obiektu. Do Budapesztu wkracza 6 tysięcy żołnierzy radzieckich, wspieranych przez ponad 200 czołgów, współdziałających z węgierskimi służbami bezpieczeństwa i armią. Na Węgry przylatują Anastas Mikojan i Michaił Susłow z ramienia Biura Politycznego KPZR oraz generał KGB Iwan Sierow.

W interwencji sowieckiej brało udział 58 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Na sygnał radiowy „Grom” o godzinie 4.00 rano oddziały radzieckie ruszyły do ataku rozpoczynając operację „Wicher”. Spadochroniarze radzieccy opanowali lotniska, bez walki zajęto gmachy parlamentu i ministerstwa obrony narodowej. W oddziałach armii węgierskiej przywróceni zostają dowódcy usunięci przez powstańców, zaś ci którzy poparli powstanie  aresztowani. Nagy z kilkoma członkami swojego rządu po wystąpieniu radiowym schronił się w ambasadzie jugosłowiańskiej. Zacięte walki trwały do 10 listopada, choć ich rezultat był z góry znany, gdyż powstańcy byli gorzej uzbrojeni i pozbawieni centralnego dowodzenia, a armia węgierska zdezorganizowana aresztowaniem ministra obrony narodowej i niechętną walce postawą większości kadry oficerskiej.

W wyniku walk od 23 października zginęło po węgierskiej stronie 2500 osób, głównie w czasie walk w Budapeszcie ponad 20 tysięcy aresztowano lub internowano, a ok. 200 tysięcy osób uciekło z kraju do Austrii i Jugosławii. Według archiwów radzieckich zginęło lub zaginęło 740 żołnierzy i oficerów radzieckich, zaś 1540 odniosło rany.Na rozkaz nowego rządu Kadara  skazano na śmierć i stracono ogółem ok. 230 osób, również Imre Nagy. Żadne z państw zachodnich nie chciało udzielić Węgrom pomocy, jedynym państwem chcącym przyjść Węgrom z pomocą była Hiszpania gen. Franco.

USA choć  podjudzały (przez węgierską sekcję Radio Wolna Europa) do powstania i zachęcały do wystąpienia zbrojnego w czasie jego trwania, obiecując wsparcie militarne, ostatecznie obietnicy nie dotrzymali. Amerykański sekretarz stanu John Foster Dulles powiedział „Nie traktujemy tego kraju (Węgier) jako naszego potencjalnego sojusznika wojskowego”.

W tamtym czasie USA były bardziej zainteresowane kryzysem na Kanale Sueskim i interwencji brytyjsko-francuskiej, która była  próbą utrzymania Egiptu w zależności kolonialnej.  Szef CIA przekonywał prezydenta USA, że poświęcenie Węgier korzystne jest dla realizacji strategicznego celu skłócenia ZSRR z Chinami i Jugosławią. 29 października ambasador USA w Moskwie zakomunikował władzom ZSRR brak zainteresowania USA sytuacją Węgier oraz, że Węgry nie są militarnym sojusznikiem USA.

Wydarzenia na Węgrzech spotkały się z bardzo żywiołową reakcją w Polsce. Po inwazji radzieckiej pomoc okazywana przez Polaków „węgierskim bratankom” przybrała olbrzymią skalę. Do 12 listopada w całym kraju zgłosiło się 11 196 honorowych krwiodawców. Aby ich obsłużyć, uruchomiono dodatkowe punkty. W całym kraju powstawały komitety zajmujące się działaniem na rzecz potrzebującej ludności węgierskiej.

Reakcja w Polsce na wydarzenia na Węgrzech była bardzo żywiołowa. Dane PCK wskazują, że samym transportem lotniczym (15 samolotów) dostarczono na Węgry 44 tony medykamentów i materiałów pierwszej potrzeby. Pomoc wysyłana przy użyciu transportu drogowego i kolejowego była znacznie większa. Polską pomoc szacuje się na wartość ok. 2 mln ówczesnych dolarów amerykańskich. Społecznie, oddolnie zorganizowana pomoc materialna dla zaprzyjaznionego narodu węgierskiego,  przysłana z Polski była znacznie większa niż udzielona przez rząd USA.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)

Skomentuj