Polska czci ofiary Katynia w 85 rocznicę tej zbrodni
Image

13 kwietnia 2025 roku Polska pogrąża się w zadumie, upamiętniając jedną z najczarniejszych kart swojej historii – zbrodnię katyńską. Dokładnie 85 lat temu, wiosną 1940 roku, blisko 22 000 polskich obywateli, głównie oficerów wojska, policjantów i przedstawicieli inteligencji, zostało bestialsko zamordowanych strzałem w tył głowy przez funkcjonariuszy sowieckiego NKWD. Dziś ta tragedia pozostaje nie tylko bolesnym wspomnieniem, ale również symbolem nieustającej walki o prawdę historyczną.
Zbrodnia katyńska była bezpośrednim następstwem agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, dokonanej w porozumieniu z III Rzeszą na mocy tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow. Sowieckie władze, zajmując wschodnie tereny Rzeczypospolitej, rozpoczęły masowe aresztowania i deportacje polskich obywateli. Oficerowie, policjanci, urzędnicy państwowi i przedstawiciele inteligencji trafili do obozów jenieckich w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.
Przełomowym momentem stała się decyzja podjęta 5 marca 1940 roku przez Biuro Polityczne KC WKP(b), osobiście podpisana przez Józefa Stalina. Dokument ten nakazywał rozstrzelanie polskich jeńców wojennych i więźniów, uznanych za "zatwardziałych wrogów władzy sowieckiej". W kwietniu i maju 1940 roku rozpoczęto systematyczne egzekucje. Ofiary, związane i z zakneblowanymi ustami, były transportowane do miejsc kaźni, gdzie zabijano je strzałem w tył głowy. Ciała grzebano w masowych mogiłach w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach.
Historia zbrodni katyńskiej jest również historią kłamstwa. Przez dziesięciolecia władze ZSRR zaprzeczały swojej odpowiedzialności, zrzucając winę na Niemców. Dopiero 13 kwietnia 1990 roku, po upadku systemu komunistycznego, Michaił Gorbaczow oficjalnie przyznał, że zbrodnia była dziełem NKWD. Przez kolejne lata stopniowo odkrywano dokumenty potwierdzające sowiecką odpowiedzialność, włącznie z osławioną "notatką Berii" – dokumentem zawierającym propozycję wymordowania polskich jeńców.
Tegoroczne obchody 85 rocznicy zbrodni katyńskiej mają szczególny charakter. W Muzeum Katyńskim, mieszczącym się w warszawskiej Cytadeli, odbywają się centralne uroczystości państwowe. Muzeum, które samo świętuje 10-lecie swojego istnienia w obecnej siedzibie, przygotowało specjalny program upamiętniający. Jak podkreślają organizatorzy, placówka stała się "najgłębszym świadectwem pamięci" o tragedii, która dotknęła polskie elity.
Narodowy Bank Polski uczcił rocznicę emisją pamiątkowej srebrnej monety o nominale 50 złotych. Ten numizmatyczny hołd, wykonany ze srebra najwyższej próby 999, ma szczególną symbolikę. Na awersie widnieje fragment listu: "CZEKAM NA CIEBIE TATUSIU Z UPRAGNIENIEM" – słowa, które nigdy nie doczekały się odpowiedzi. W centralnej części monety umieszczono detale polskiego munduru wojskowego, w tym orła – symbol, który towarzyszył ofiarom do ostatnich chwil życia. Moneta, wydana w limitowanym nakładzie 5000 sztuk, stała się materialnym wyrazem narodowej pamięci.
Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, obchodzony 13 kwietnia, został ustanowiony uchwałą Sejmu RP w 2007 roku. Data ta nawiązuje do momentu ogłoszenia przez niemieckie władze odkrycia masowych grobów w Katyniu w 1943 roku. Wcześniej, w latach 1990-2007, podobne uroczystości odbywały się pod nazwą Światowego Dnia Pamięci Ofiar Katynia.
Zbrodnia katyńska pozostaje punktem zapalnym w relacjach polsko-rosyjskich. Choć w 1990 roku ZSRR oficjalnie przyznał się do odpowiedzialności, wyrażając "głębokie ubolewanie", stanowisko współczesnej Rosji często powraca do narracji z czasów komunistycznych. W 2010 roku miał miejsce symboliczny gest, gdy premierzy Polski i Rosji, Donald Tusk i Władimir Putin, wspólnie oddali hołd ofiarom. Niedługo później, 10 kwietnia 2010 roku, doszło do katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób zmierzających na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Dzisiejsze uroczystości to nie tylko wspomnienie ofiar, ale także potwierdzenie determinacji w dążeniu do pełnej prawdy historycznej. Zbrodnia katyńska została uznana przez Sejm RP za zbrodnię wojenną, zbrodnię przeciwko ludzkości i przejaw ludobójstwa. Dla wielu polskich rodzin to nadal niezabliźniona rana – wciąż żyją osoby, które straciły w Katyniu swoich ojców, dziadków, wujów. Pamięć o zbrodni katyńskiej pozostaje istotnym elementem polskiej tożsamości narodowej, przypominając o cenie, jaką naród zapłacił za swoją niepodległość.
W 85. rocznicę tych tragicznych wydarzeń, Polska pochyla głowę przed ofiarami sowieckiego terroru. Uroczyste obchody, emisja pamiątkowej monety, spotkania z rodzinami ofiar – wszystko to służy jednemu celowi: by pamięć o Katyniu nigdy nie została zatarta. Bo jak mówi często przytaczane zdanie: naród, który nie pamięta swojej historii, jest skazany na jej powtórne przeżycie.
- Dodaj komentarz
- 407 odsłon
Ale pierdolenie. Szkoda, że…
Ale pierdolenie. Szkoda, że Polska zapomniała o ofiarach zbrodni wołyńskiej.
"zostało bestialsko zamordowanych strzałem w tył głowy przez funkcjonariuszy sowieckiego NKWD"
Strzał w tył głowy, to raczej śmierć humanitarna. Jeżeli chcemy mówić o bestialskim zadawaniu śmierci, to może coś o Wołyniu?
Poza tym, to, że ci ludzie zostali wymordowani zawdzięczamy Londynowi. Ci ludzie zostali internowani i tak by było do końca wojny, gdyby nie pewne wydarzenie. Otóż na polecenie Londynu, AK sformowało oddziały do walki z ZSRR na terenie Finlandii. Automatycznie internowani przestali być internowanymi. A co dalej, to już wszyscy wiemy.
I jeszcze jedno. Ówczesne NKWD to nie Rosjanie.