Wikingowie zostali oskarżeni o eksterminację śledzia bałtyckiego

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Skandynawowie końca pierwszego tysiąclecia są zwykle reprezentowani przez kulturę masową jako surowi wojownicy, a nie jako kupcy. Zbiega się to ze źródłami historycznymi, według których głównym przedmiotem handlu wikingów byli ludzie schwytani przez nich podczas najazdów. Wikingowie sprzedawali również bursztyn bałtycki i osełki skandynawskie, ale nie w zbyt dużych ilościach. Teraz biolodzy i archeolodzy znaleźli kolejny eksport Wikingów - i to całkiem opłacalny.

 

 

Śledź atlantycki (Clupea harengus) to cenna ryba handlowa, którą wszyscy dobrze znamy. Historycy wcześniej uważali, że ekstensywny handel śledziami rozpoczął się około 1200 r. n.e. Później był kontrolowany przez Związek Hanzeatycki. W czasopiśmie PNAS ukazała się praca, której autorzy twierdzą, że powstało to już w epoce Wikingów.

 

Biolodzy badali znaleziska archeologów dokonane w Truso, pruskiej osadzie handlowej na terenie współczesnej Polski. Jest to główne miasto portowe i handlowe epoki Wikingów. W IX-X wieku rozpoczynał się nim Szlak Bursztynowy na ziemie południowe. Wśród artefaktów znalezionych w wykopaliskach Truso badacze znaleźli kości śledzia i datowali je na 800-850 lat naszej ery - czyli epoki Wikingów. Na pierwszy rzut oka w tym znalezisku nie ma nic dziwnego. Truso stało nad brzegiem Bałtyku, dlaczego więc jego mieszkańcy nie mogliby łowić śledzi bez Wikingów? Dlaczego w ogóle zrodził się pomysł handlu dalekobieżnego?

 

Faktem jest, że śledź, który został zebrany w Bałtyku, dzieli się na dwa rodzaje: niektóre idą na tarło wiosną, a inne jesienią. Ci, którzy preferują jesienne tarła, żyją również w bardziej słonych wodach - na zachodzie morza, w rejonie Kattegat. W rejonie miasta Truso wody Bałtyku są znacznie mniej słone niż we wszystkich okolicznych morzach, a przystosowanie się do takich warunków rybom przyzwyczajonym do życia w bardziej słonych wodach jest trudne i prawie niemożliwe . Ponadto śledź, którego tarło zmienia się w zależności od pory roku, nawet się nie krzyżuje.

 

Na tej podstawie naukowcy doszli do wniosku, że śledź zjadany w Truso został złowiony w regionie Kattegata i w jakiś sposób dostarczony na południowy wschód od Bałtyku. Wcześniej wiedziano, że Wikingowie handlowali dorszem: kości tej ryby znaleziono w Hedeby, najważniejszym centrum handlowym epoki, które znajdowało się na północy współczesnych Niemiec.


Komputerowa rekonstrukcja Truso, dużej osady handlowej na wybrzeżu Bałtyku / ©wikipedia.org

Jednak handel śledziem na duże odległości jest znacznie trudniejszy niż dorsz. Śledź jest znacznie grubszy i dlatego szybciej się psuje. Śledź musiał być solony lub wędzony. Nie mamy ani znalezisk, ani wzmianek w źródłach historycznych o jakichkolwiek ośrodkach przedsprzedażowego przygotowania ryb z epoki Wikingów. Mówi tylko, że nasza wiedza o tamtych czasach jest fragmentaryczna. Ale jasne jest, że jeśli musisz przetworzyć ryby przed transportem i sprzedażą, musisz mieć odpowiednio duże łowisko i poważne relacje handlowe - w przeciwnym razie inwestycja się nie zwróci.

 

Autorzy pracy nie tylko cofają początek wielkiego handlu śledziami 400 lat wcześniej. Sugerują, że tradycja połowu tej ryby została zachowana przez wieki, co doprowadziło do lokalnego problemu środowiskowego. Wspomnieliśmy, że śledź jesienno-wiosenny rozmnażają się i żyją w różnych miejscach, więc praktycznie nie krzyżują się ze sobą. Jesienne tarła są większe i grubsze - czyli są ciekawsze pod względem łowienia. A po Wikingach to oni byli wydobywani przez ponad tysiąc lat, aż na początku XX wieku okazało się, że jesiennych tarlaków jest za mało do komercyjnego połowu.

 

Obecnie na Bałtyku 90 procent połowów komercyjnych składa się z tarła wiosennego. Nie chodzi o to, że jesienne tarła całkowicie znikają w tym morzu, raczej nie są już przedmiotem zainteresowania handlowego. Nadal istnieją, ale nie w takiej liczbie, jak w IX wieku. Autorzy pracy uważają, że to nadmierne zbiory śledzi, które rozpoczęli Wikingowie, doprowadziły do ​​takiego rezultatu.

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Skomentuj