Angielskie miasto upamiętnia polskich lotników
Image
307 Dywizjon Myśliwski Nocny " Lwowskich Puchaczy" w 1941 roku bronił nieba nad angielskim miastem Exeter. Dziś miasto upamiętnia i oddaje hołd polskim pilotom.
Początki dywizjonu nie były łatwe ani też heroiczne. Dywizjon został wyposażony w przestarzały sprzęt i skierowany do wykonywania misji raczej pomocniczych, takich jak patrole nad Morzem Irlandzkim, Manchesterem i Liverpoolem. Tom doszło do pierwszych pojedynków powietrznych z Niemcami w wyniku, których uszkodzono jeden wrogi bombowiec a drugi prawdopodobnie zestrzelono.
W nocy z 11 na 12 kwietnia 1941 roku dywizjon odniósł pierwsze potwierdzone zestrzelenie. Załoga sierż. pil. Kazimierz Jankowiak i sierż. strz. Józef Lipiński zestrzeliła niemiecki bombowiec He-111 w rejonie Bristolu.
Powyżej polski lotnik na swej maszynie
26 kwietnia dywizjon przeniesiono na lotnisko w Exeter w hrabstwie Devon. Tam do zadań dywizjonu należała obrona południowo-zachodnich wybrzeży Anglii oraz miasta i rejonu Exeter. Stąd dywizjon wykonywał także loty patrolowe nad kanał La Manche, jednak bez sukcesów. Od połowy sierpnia dywizjon przezbrajał się na nowsze, lepsze samoloty Bristol Beaufighter Mk-IIF zastępując nimi przestarzałe Boulton Paul Defiant. Pozyskanie nowych samolotów natychmiast poskutkowało wzrostem skuteczności polskich pilotów.
W nocy z 1 na 2 listopada 1941 r. duży sukces odniosła załoga sierż. pil. Michała Turzańskiego i sierż. radionawigatora Henryka Ostrowskiego. W ciągu jednego lotu zestrzeliła dwa niemieckie samoloty Do-215. W nocy z 3 maja na 4 maja 1942 r. dywizjon odniósł kolejny sukces. W czasie nocnego nalotu na Exeter załogi dywizjonu zestrzeliły 4 niemieckie bombowce. Wraz z końcem 1942 roku dywizjon otrzymał nowe samoloty, wyśmienite De Havilland Mosquito Mk-NF II. Na samolotach Mosquito różnych wersji dywizjon latał do końca wojny.
Na nowym sprzęcie załogi szkoliły się do nowych zadań typu intruder operations i ranger operations. "Intruderka" polegała na polowaniu na małych wysokościach na nieprzyjacielskie samoloty nad ich lotniskami. "Rendżerka" natomiast to loty na terytorium nieprzyjaciela i ataki z broni pokładowej i bombami wyszukanych celów. Po szkoleniu załogi zaczęły wykonywać nocne loty nad Niemcy.
Dywizjon 307 bazował w Exeter od kwietnia 1941 roku do kwietnia 1943 roku. W tym czasie Polacy mocno zżyli się z miastem i jego mieszkańcami. 15 listopada w czasie uroczystości przed średniowieczną katedrą, polski dywizjon podarował miastu Exeter biało czerwoną flagę, którą po wojnie przez kilka lat dorocznie wciągano na masz ratusza, upamiętniając w ten sposób polskich lotników.
Niestety bardzo zniszczona już flaga zaginęła a sama uroczystość nie była kontynuowana i została zapomniana na wiele lat. Taki stan rzeczy zmienił się kiedy amator historyk Michael Parrot zainteresował się historią zapomnianego dywizjonu i uroczystości. Impulsem dla Michaela Parrota do badania historii dywizjonu było odnalezienie na miejscowym cmentarzu 19 polskich grobów i tablicy pamiątkowej wmurowanej w ścianę kaplicy.
Dzięki jego działaniu w stworzonym przez siebie projekcie "The 307 Squadron Project" doszło do nawiązania kontaktu pomiędzy ratuszem w Exeter a ambasadą Polski w Londynie. W efekcie tej inicjatywy w 2012 roku nowa flaga została podarowana miastu a dzień 15 listopada jest dniem uroczystości, której kulminacyjnym punktem jest wciągnięcie na maszt ratusza polskiej flagi. W uroczystości tłumnie bierze udział liczna w tym mieście grupa Polaków.
W tym roku Michael Parrot i "The 307 Squadron Project" przygotował wystawę o historii dywizjonu pod tytułem "For Your Freedom and Ours". Wystawę można oglądać w ratuszu w Exeter.
- Dodaj komentarz
- 3413 odsłon
szkoda,ze nasi lotnicy
szkoda,ze nasi lotnicy umierali za angielskich zdrajcow,ktorzy popchneli Polske do wojny
A Ciebie kto popchnął i
Dodane przez goj (niezweryfikowany) w odpowiedzi na szkoda,ze nasi lotnicy
A Ciebie kto popchnął i upadłeś na główkę ?