Kategorie:
Wczoraj, tj.16 stycznia 2014 r. w wieku 91 lat zmarł „ostatni samuraj”. Porucznik Hiroo Onoda. Pozostawał on w ukryciu przez 29 lat prowadząc walkę partyzancką na filipińskiej wyspie Lubang. Wierny rozkazom i kodeksowi honorowemu samurajów wykonywał swój ostatni rozkaz prowadzenia działań dywersyjnych.
Ulotki informujące o zakończeniu wojny i wzywające do poddania się niedobitków japońskich, ukrywających się w lesie, uznał za wrogą dezinformacje. Wraz z trzema towarzyszami, żywił się bananami, orzechami kokosowymi i mięsem upolowanych zwierząt a także tym, co udało się zdobyć na wieśniakach.
Miejscowa Policja wraz z ludnością organizowała wiele obław na Japończyków. W walkach tych poległo 30 Filipińczyków. Jeden z towarzyszy porucznika Onody poddał się w 1950 r. a dwoje pozostałych z nim poległo w walkach. Jeden w 1954 r. a drugi w 1972 r. Sam Onoda został oficjalnie uznany za poległego w 1959 r.
Nie zraziło to jednak młodego studenta, Norio Suzuki, który odszukał porucznika Onodę w 1974 r. Fanatyczny żołnierz odmówił poddania się i wyjścia z lasu, gdyż jak argumentował nie został zwolniony z wykonania rozkazu. Suzuki powrócił na wyspę z fotografiami, bratem porucznika oraz z jego byłym dowódcą majorem Yoshimi Taniguchi. Który wręczył mu oficjalny list rządu Japonii zwalniający go ze służby.
W połatanym mundurze, lecz z bronią utrzymaną w doskonałym stanie 52 letni porucznik Onoda poddał się, a w symbolicznym akcie kapitulacji, przekazał swą szable oficerską Prezydentowi Filipin Marcosowi. Prezydent Marcos ułaskawił Onodę za przestępstwa popełnione w czasie, kiedy był przekonany, że wojna nadal trwa i zwrócił mu jego szablę.
Zanim jeszcze Onoda powrócił do Japonii, został okrzyknięty bohaterem narodowym i strażnikiem wartości , które zanikają w społeczeństwie. Po powrocie do domu została mu przyznana emerytura wojskowa. Aby przeżyć Onoda imał się różnych zajęć. Prowadził między innymi szkołę przetrwania. W 1975 r. wyemigrował do Brazylii gdzie został hodowcą bydła. W 1996 r. powrócił na wyspę Lubang z krótką wizytą by przekazać 10 000 dolarów na miejscową szkołę. Pozostawił też po sobie książkę pod tytułem „ No Surrender: My Thirty Years War”
Skomentuj